beatrycze2 2
Redakcja
Fan art Gothic

zatrzymał się na chwilę, obejrzał skazańca od stóp do głowy. – Chociaż wątpię, żeby ci się
udało…
Na twarzy zrzuconego skazańca pojawiło się widoczne zniesmaczenie. W tej chwili jego
twarz pokrywają liczne siniaki, jednak ogólna aparycja nie sprawiała wrażenia słabego.
Budowa jego ciała była bowiem absolutnie poprawna – na kształt trójkąta. Barczysty tors, z
którego wychodziły dwoje, widocznie umięśnionych ramion, zakończonych mocnymi, ale
zniszczonymi dłońmi. Na nadgarstkach skazaniec miał nałożone skórzane karwasze
pikowane metalem i wiązane na rzemień. Tors i brzuch osłaniała mu zaś wciąż wilgotna
bawełniana koszulka, o ponurym, szaro-burym kolorze. Sylwetka na wysokości brzucha
zaczynała się zwężać, kończąc na dobrze zbudowanych nogach przyodzianych w równie
zmęczone co koszulka spodnie oraz najprostszych trzewikach za kostkę. Wygląd dopełniał
skórzany pasek z żelazną klamrą, na którym powstawały spore przetarcia. Twarz skazańca
była jednym słowem – bystra. Młode rysy dodawały mu charakteru, a przystrzyżona wokół
ust i pod ogromnym nosem bródka nadawała skazańcowi poważniejszego wyglądu. Złote
włosy spięte były w niewielką kitkę, którą raz co raz poprawiał.
– Dlaczego? – zapytał z grymasem na twarzy skazaniec, chowając list z powrotem za
pasek.
– Magowie mieszkają w zamku, w Starym Obozie. A do zamku dostęp mają tylko ludzie
Gomeza – to mówiąc kąciki jego ust delikatnie się uniosły. Diego znalazł szansę na
przekonanie nowego na dołączonego do jego obozu.
– No dobrze, rozumiem, ale kim jest Gomez? – zapytał nowy po chwili namysłu.
– Gomez – westchnął Diego – Gomez jest najpotężniejszym z magnatów kierujących
handlem rudy. To on rządzi w Starym Obozie i ma najwięcej do powiedzenia w całej Kolonii.
W głowie nowego skazańca od razu zapaliła się lampka, że prawdopodobnie jedynym
sposobem na dostarczenie listu jest dołączenie do Starego Obozu. W końcu był to póki co
jego jedyny cel – zanieść list. Skazaniec nie wiedział nic a nic o życiu w Kolonii, o zasadach
które tam panowały ani o tym, że Diego wcale nie mówi mu tego z dobroci serca. Bądź co
bądź Diego jest tu gdzie jest ponieważ wykazał się umiejętnościami oraz przydatnością dla
magnatów. Stary Obóz mający pod kontrolą Plac Wymian ma pierwszeństwo w witaniu nowo
przybyłych skazańców. Stąd też, Diego został wybrany na rzecznika magnatów. Po
pierwszej rozmowie ze skazańcem Diego miał ocenić, czy nieszczęśnik przyda się bardziej
w kopalnii, czy jest na tyle rozumny aby móc służyć w siłach zbrojnych Gomeza. Diego sam
w sobie również wychodził z założenia, że każdy człowiek jest tutaj na wagę złota i choć
sam nie pochwala traktowania kopaczy jak śmieci, tak rozumie, że gdyby nie oni – nie
byłoby rudy dla króla.
– No dobrze, powiedzmy, że chciałbym dołączyć do jego ludzi. Co powinienem zrobić? –
zapytał skazaniec.

Powiązane wpisy