Rangiz
Risen

Jak zdążyliśmy się już przekonać niejednokrotnie, grafika to nie wszystko. Twórcy różnych gier często skupiali się zbyt mocno na tym aspekcie gry, zwracając mniejszą uwagę na inne. Nigdy nic z tego dobrego nie wyszło. Przykładem może być Gothic 3, chociaż tam sprawa niedopracowania gry ma drugie dno. Nie mniej jednak, obrazuje to, że piękny wygląd gry nie wystarczy. Człowiek uczy się na błędach. Piranha Bytes tworzy teraz nową grę, Risen. Jak studio radzi sobie z równowagą między grafiką a pozostałymi, równie ważnymi elementami gry?

Tu i ówdzie można usłyszeć głosy, że niemieckie studio nie Idze wzorem swojej poprzedniej produkcji i odstawia pracę nad grafiką na dalszy plan. Jeśli jest to prawda, to możemy być spokojni o pozostałe elementy, gdyż niby lekceważony wygląd gry prezentuje się wyśmienicie na zaprezentowanych trailerach jak i screenach.

W dużej mierze jest to zasługą ulepszonego moduł silnika fizycznego Physx by Ageia. Odpowiada on za aspekt techniczny i fizyczny tego co będzie nam dane zobaczyć. Miejmy nadzieję, że Piranha Bytes wyciśnie z niego ostatnie soki. Roślinność została wygenerowana za pomocą nowej wersji SpeedTree. Jest to technologia programowania naturalnego zachowania się środowiska, która jest obecnie wykorzystywana w większości szanujących się produkcji. Dzięki temu pod wpływem wiatru drzewa uginają się, trawa faluje oraz reaguje na ruch postaci czy zwierząt. Jak dotąd to właśnie wyglądem środowiska twórcy gry chwalili się najbardziej, przeznaczając na nie większość czasu trailerów jak i wypuszczając screeny przedstawiające piękne krajobrazy.


Piranha Bytes postanowiła wykorzystać także technologię HDR. Technologia ta pozwala oddać bardzo duże, oraz bardzo małe natężenie światła oraz koloru, symulując tym samym takie efekty jak oślepiające słońce.


Niestety, da się znaleźć łyżkę dziegciu w tym słoiku miodu. Jest to wygląd twarzy postaci. PB nigdy nie była w tym elemencie grafiki pionierem i jak na razie dalej nim nie będzie. Lica nie są owczy sicie tragiczne, ale brakuj im tego czegoś, co miały już inne gry, takie jak Wiedźmin. Mimo to, trzeba poniekąd usprawiedliwić niemieckie studio, gdyż każdy NPC różni się wyglądem twarzy, a więc nie zastosowano w tym przypadku powielania ich dla wielu postaci, jak to miało miejscu w wyżej wymienionej polskiej produkcji.

Grafika Risen na pewno na początku rozgrywki wprowadzi graczy w olśnienie, ale po jakimś czasie zabawy stanie się czymś normalnym, czymś co musi posiadać każdy produkt z górnej półki. Oczywiście do osiągnięcia zadawalającego wyglądu będzie potrzebny niebanalny sprzęt. Ale do tego chyba już zdążyliśmy się przyzwyczaić.

Czy próbowaliście kiedykolwiek wyłączyć głośniki i grać w jakąkolwiek grę bez jakichkolwiek dźwięków? Odczuwamy wtedy wielki brak, gra traci na klimacie. Wiemy o tym my i wie o tym Piranha Bytes, dlatego możemy spodziewać się podczas rozgrywki istnego koncertu i to dosłownie.
Za oprawę dźwiękową gry jest odpowiedzialny Kai Rosenkranz, człowiek który stoi za warstwą audio wszystkich części Gothica.

Muzyka do gry zostanie nagrana przez prawdziwą orkiestrę, tak samo jak w przypadku trzeciej części przygód Bezimiennego. Czym jak czym, ale oprawą audio Gothic 3 zachwycał, także może spodziewać się podobnego ale innego uderzenia w przypadku Risen. Dlaczego innego? Tym razem postawiono na koncert pojedynczych instrumentów takich jak gitara akustyczna, kilka fletów i trąbka. Widać, a raczej słychać próbkę takiego rozwiązania podczas oglądani umieszczonego wyżej trailera. Efekt ten ma oddawać nastrój samotnego przez większość gry nowego Bezimiennego. Poza tym nagrania prawdziwych instrumentów będą mieszane z wirtualną muzyką. Chociażby dlatego, by nawet w najbardziej radosnych utwory wpleść elementy smutne. Ścieżka dźwiękowa będzie oczywiście adekwatna do zaistniałej sytuacji podczas gry oraz miejsca w jakim się znajdujemy. I tak w obozie piratów, muzyka ma oddawać nastrój luzacki biesiadniczy, natomiast w siedzibie inkwizycji jest ona stonowana, poważna i tajemnicza.

Odgłosy bestii to mieszanina odpowiednio przerobionych, rożnych dźwięków wydawanych przez znane nam zwierzęta, takie jak lwy, bawoły, niedźwiedzie a nawet morsy. Głosu niektórym ze zwierząt użyczyli ludzie umiejący dobrze chrząkać i wydawać inne, dziwne dźwięki.

Wędrując w dzień przez piękny las, odgłosy z niego się wydobywające, takie jak śpiew ptaków, szum strumyka, mają napawać jeszcze większym optymizmem i uczuciem bezpieczeństwa. Co innego, gdy wybierzemy się na grzybobranie nocą. Koncert świerszczy, puchanie sowy czy dźwięk łamiącej się gałęzi dochodzący z ciemności na pewno spowoduje powstanie ciarek na plecach. Miejmy nadzieję, że oprawa audio doskonale podkreśli nastrój rozgrywki, a utwory z gry będą nucone podczas pracy przez graczy czekających z niecierpliwością na dalsze zagłębienie się z historię nowego Bezimiennego.