beatrycze2 2
Redakcja
Fan art Gothic

Rozdział 2

Witamy w Kolonii

Pobity skazaniec chwycił pewnie Diego i z jego pomocą wstał. Przetarł twarz
mokrymi dłońmi i wyszedł z wody, stając na brzegu.
– Dzięki, nazywam się… – wnet przerwał mu Porucznik Cieni.
– Naprawdę, nie interesuje mnie kim jesteś. Jesteś tu nowy, a do mnie należy dbanie o
nowych, rozumiesz? – mówiąc to Diego wskazał palcem na świeżaka. – Jeśli chcesz tu
jeszcze trochę pożyć, lepiej się mnie słuchaj. Choć, oczywiście, nie będę ci przeszkadzał w
ewentualnej próbie samobójstwa.
– Dlaczego postanowiłeś mnie uratować? – zapytał skazaniec z wyraźnym zakłopotaniem
na twarzy.
– Bo potrzebowałeś pomocy… Gdyby nie ja, Bullit mógłby cię wykończyć – skinął głową za
siebie, wskazując na wąski przesmyk między skałami, gdzie udał się Bullit. – A ja jestem
zbyt miły, żeby się temu spokojnie przyglądać. W końcu… – chrząknął, poprawił pas z
mieczem – …przebyłem całą tę drogę by złożyć ci propozycję.
– Propozycję? – zapytał skazaniec, zdejmując swoją szaro-burą koszulkę.
– Tak, po tym całym incydencie z Bullitem powinieneś zdać sobie sprawę, że przyda ci się
ochrona. Każdy, kto tutaj trafi ma wybór. Otóż, w Kolonii są trzy obozy i w końcu będziesz
musiał do któregoś dołączyć. Jestem tutaj, aby udowodnić wszystkim nowym – w tym tobie –
że najlepszym miejscem dla nich będzie Stary Obóz – po tych słowach dumnie stanął, ręce
oparł o miednicę.
– No dobra, ale gdzie jest teraz ten Bullit? – zapytał nowy skazaniec wyżymając wodę z
koszulki.
– Najpewniej przekroczył już bramę Starego Obozu. Tam go właśnie znajdziesz, jednak jeśli
zamierzasz się zemścić to radzę ci uważać. To jest bardzo doświadczony wojownik –
zakończywszy przestrzegać skazańca, Diego dostrzegł u niego kawałek zwiniętego
pergaminu, wsadzonego w spodnie w okolicach nerek. Nowy skazaniec dostrzegł jego
bystry wzrok, chwycił za pergamin i wyciągnął go zza paska.
– Mam list do arcymistrza Magów Ognia. Jakiś mag dał mi go zanim mnie tu zrzucono –
odparł świeżak.
– Ach tak? Twoje szczęście, że nie mogę więcej pokazywać się u magów. Ktoś inny mógłby
ci poderżnąć gardło za taki list – kontynuował kiwając głową na boki. – A to dlatego, że
magowie hojnie opłacają swoich kurierów, a większość z tutejszych ludzi nic nie posiada. Na
twoim miejscu trzymałbym język za zębami aż do chwili gdy spotkasz któregoś z magów –

Powiązane wpisy