corristo
Huldra
Publicystyka Gothic

W Gothicu jest scena, którą wielu graczy kojarzy jako krótki, pozornie nieistotny epizod: Bezimienny dostaje list dla Arcymistrza Kręgu Ognia. To misja poboczna, którą można zignorować, ale jednocześnie to pierwsze uderzenie fabularnego młota, które wprawia całą historię w ruch. Gdy przekazujemy list Miltenowi – młodemu Magowi Ognia w Starym Obozie – ten nie kryje zdziwienia: przecież list zaadresowano do Xardasa! Problem w tym, że Xardas już od dawna opuścił krąg magów, zaszył się w samotnej wieży na Ziemiach Orków i zgłębia nekromancję.

Większość graczy macha na to ręką. „Pomyłka scenarzystów”, „magowie nie pisali do siebie od lat” – słyszymy. Ale co, jeśli to nie była pomyłka? Co, jeśli list miał być adresowany właśnie do Xardasa?

Władza, kontrola, pozory

Moja teoria jest prosta, ale daleko bardziej mroczna – i, moim zdaniem, dużo bardziej sensowna niż przypadkowe niedopatrzenie. Zakłada, że to nie autor listu popełnił błąd, a tym bardziej nie popełnili go scenarzyści Gothica. Ten list miał wyglądać dokładnie tak jak wyglądał.

obraz 2025 06 29 101357329

Nie kupuję tłumaczenia, że magowie przez lata nie utrzymywali kontaktów z tymi spod Bariery. Magowie to nie Cienie czy strażnicy Gomeza, tylko wpływowa organizacja z ramionami sięgającymi obu stron magicznej ściany. To właśnie oni powinni mieć najlepsze informacje – o rudzie, o sytuacji politycznej, o stanie magicznego eksperymentu. Treść listu jasno pokazuje, że Klasztor próbował trzymać rękę na pulsie i chciał współpracy.

Nie wierzę też, że Pyrokar i reszta mogliby tak po prostu nie wiedzieć, że pod Barierą zmienił się arcymistrz. To nie zwykła zmiana na stanowisku – to sytuacja, która w scentralizowanej strukturze Magów Ognia musiałaby być zgłoszona i zatwierdzona. Tymczasem… nic. Cisza. I nagle list do Xardasa.

Więc co sugeruję?

Po odejściu Xardasa ze Starego Obozu, magowie potrzebowali nowego przywódcy. Zgodnie z tym, co wiemy z gry i komiksu, wybrali Corristo. Tylko że nigdzie nie pada wzmianka, by informacja o tej zmianie dotarła poza Barierę.

I tu dochodzimy do sedna mojej teorii: Corristo po prostu podpisywał się w korespondencji jako „Xardas”. Chciał utrzymać złudzenie ciągłości władzy, uspokoić Klasztor, nie prowokować pytań. Bo pytania mogłyby doprowadzić do paniki – a Klasztor widząc, że w tej maszynie zwanej Kolonią parę części nadaje się do naprawy, a teraz na dodatek ktoś puścił ręczny i nikt nie panuje nad coraz szybszą jazdą w dół, mogliby interweniować. A samego Corristo, który niejako wziął na siebie odpowiedzialność przejmując stery — ukarać.

obraz 2025 06 29 101128823

To klasyka zarządzania kryzysem w instytucjach – lepiej przemilczeć problem i załatwić coś we własnym oddziale na własną rękę, niż ryzykować zamieszanie na górze w kierownictwie. Kto jak kto, ale Corristo – apodyktyczny, zorientowany na władzę, pragmatyczny – wiedział, jak działać w takich warunkach.

W świecie bez zasad zwyciężają ci, którzy stwarzają reguły

Z punktu widzenia świata zewnętrznego, Xardas nadal był głową Magów Ognia. I nikt nie miał powodów, by w to wątpić. Handel z Kolonią funkcjonował, ruda płynęła, a listy przychodziły podpisane znajomym imieniem. Nie było więc powodu, by węszyć spisek.

A przecież wysłanie szpiega za Barierę, by potwierdzić realny stan rzeczy, było właściwie niemożliwe – bilet w jedną stronę, żadnej gwarancji sukcesu. Klasztor po prostu ufał, że Xardas trzyma rękę na pulsie. Tylko że już od dawna tak nie było.

obraz 2025 06 29 101319071

Corristo nie był głupi. Dla niego utrzymanie iluzji było jedynym sposobem, by zachować władzę, wpływy i – w gruncie rzeczy – status quo.

Milten – pionek poza planszą

I tu pojawia się Milten, który z pozoru mógłby obalić tę teorię – a w rzeczywistości ją potwierdza.

Z Gothic: Der Comic wiemy, że Milten był najmłodszym magiem, świeżo po inicjacji. Trafił do Kolonii jako skazaniec, a nie jako reprezentant Klasztoru. Nie znał wszystkich intryg i układów. Nic więc dziwnego, że zdziwił się, widząc list do Xardasa. Bo ten list nie był przeznaczony dla niego – miał trafić do starszych magów, wtajemniczonych w całą maskaradę. A on przypadkowo zajrzał za kurtynę.

Zrzut ekranu 2025 06 29 100915

Co więcej, jego przeszłość jest niejasna. Pochodzi z Sendar, o którym nie wiemy praktycznie nic. Być może nigdy nie miał styczności z prawdziwymi strukturami magów, nie znał realiów Klasztoru. W komiksie widzimy też rozmowę między Miltenem a Corristo – a z perspektywy czytelnika staje się jasne, że Arcymistrz to zimny, autorytarny przywódca, który ponad wszystko ceni władzę i status quo.

Układanka, która ma sens

Im dłużej analizuję ten wątek, tym bardziej wszystko do siebie pasuje. Magowie Ognia ze Starego Obozu nie byli idealistami. W odróżnieniu od Magów Wody i Nowego Obozu, którzy pragnęli obalenia Bariery, oni chcieli utrzymać porządek i wpływy. Korzystali z sytuacji. Handlowali. Przymykali oko na Gomeza. Liczyła się stabilizacja.

obraz 2025 06 29 101238481

W tym kontekście fałszywe podpisy Corristo stają się logicznym i skutecznym narzędziem przetrwania. Pragmatyzm, oportunizm i rządy silnej ręki – typowe dla Starego Obozu.

To tylko moja hipoteza

Czy to wszystko pewnik? Oczywiście, że nie. Ale Gothic nigdy nie dawał graczom gotowych odpowiedzi. Zamiast tego zostawiał tropy, ukrywał detale, zachęcał do własnych interpretacji. Ta teoria – że Corristo ukrywał prawdę, podpisując się jako Xardas – przyszła mi do głowy kilka lat temu, gdy po raz kolejny przechodziłam Gothica, grę, którą kocham najbardziej i znam na wylot. Znam też dobrze Der Comic – tak często ignorowany przez polskich graczy, a dla mnie szalenie cenny. I wiecie co? Te puzzle naprawdę do siebie pasują.

Dajcie znać w komentarzach, co o tym myślicie. A może macie własne teorie, które czekają, by ujrzeć światło dzienne?

Powiązane wpisy