forum uploads 1281822500 med gallery 26068 2 164477
Romek
Arcania: Gothic 4

Nowe studio developerskie Arcani Gothi 4 – Spellbound wraz z wydawcą JoWooD zdecydowali się na daleko idące zmiany tworząc czwartą części serii. Innowacje owe dotknęły wielu aspektów rozgrywki, a jedną z podstawowych i natychmiast rzucających się w oczy jest nowy – główny bohater. Cechą wspólną obu postaci tj. protagonisty z poprzednich odsłon oraz obecnego jest Bezimienność. Jak się wydaje mamy do czynienia z ukłonem, czy też drobnym gestem skierowanym do starych wyjadaczy: fanów serii. Tu podobieństwa w zasadzie się kończą.

 

Sterowany przez gracza Bezimienny pochodzi z małego spłachetka ziemi zwanej Feshyr leżącej nieopodal dużej wyspy Argaanii, głównej areny zmagań naszego herosa. Poznajemy go w chwili gdy jest młodym, jeszcze nieopierzonym wieśniakiem, mieszkającym w małej osadzie liczącej zaledwie kilka domów i zajmującym się głównie wypasem owiec. W przeciwieństwie do poprzednika, charakteryzuje się powierzchownością miłą dla oka płci pięknej- cokolwiek zniewieściałą, przypominającą modela prezentującego kolekcję garniturów od Giorgio Armaniego. Średniego wzrostu szatyn o wyrazistych rysach pociągłej twarzy: mocno zarysowanym lekko orlim nosie (znamionującym siłę i nieugiętą wolę), szeroko rozstawionymi oczami okolonymi wyrazistą linią gęstych brwi. Całości fizis dopełnia pozornie niedbały, delikatny zarost na policzkach o raczej ciemnej karnacji. Szczupła lecz mocna sylwetka, znamionuje sprawność fizyczną niezbędną do misji jakie przyjdzie wykonywać naszej postaci.

Wyróżnia go silna wola, zdecydowanie i brak lęku przed podejmowaniem wyzwań, które to cechy ujawniają się, gdy przychodzi mu wykonać trzy próby męstwa i zaradności – zlecone przez Gomara, ojca Ivy potajemnej narzeczonej bohatera, na poślubienie której Bezimienny ma nadzieję – choć cechy owe nie są zbyt przesadnie wyeksponowane we wczesnej fazie gry.

O jego pochodzeniu nie wiele wiemy poza tym, że osnute jest mgłą mrocznej tajemnicy. On sam jest przekonany, iż jego matką jest Alma, kobieta z którą mieszka w jednej chacie od dzieciństwa otoczony jej rodzicielską miłością. Gdy poddany próbie Diega (znana wszystkim postać) udaje się przez Mroczny Las do wiedźmy Lyrci, ta oznajmia mu, że Alma znalazła go na brzegu morza po sztormowej nocy okraszonej gromkimi piorunami. Dowiaduje się też, że dżemie w nim moc, którą wiedźma jest gotowa w nim obudzić, jeżeli zgodzi się oczyścić jaskinię znajdującą się pod Mrocznym Lasem. Jak na to wskazuje początek gry, nie jest zwykłym pastuchem, posiada wewnętrzną moc, a wcześniej potajemnie szkolił się u Diega w fechtunku, co nie należy do typowych zainteresowań rasowego chłopa. Okazuje się więc kimś niezwyczajnym, a jego los determinują moce potężniejsze od kalendarza zasiewu i zbioru z pól uprawnych Feshyr.

W tym samym czasie dochodzi do najazdu paladynów na niewielką wysepkę, w skutek którego ginie większość jej mieszkańców w tym ukochana bohatera Ivy.

Od tego momentu wszelkie poczynania Bezimiennego motywowane są żądzą zemsty oraz wymierzenia sprawiedliwości winowajcom za krzywdy wyrządzone jego bliskim. Nie pchają go do czynu szlachetne pobudki, mające na celu zwyciężenie zła jako takiego w imię wyższych wartości. Ambicje osobiste i pycha, także nie odgrywają znaczącej roli w akcjach podejmowanych przez niego. Wszystko na czym mu zależy to dopaść siepaczy i samego króla Robhara III, by wymierzyć im zasłużoną karę.

Nowy protagonista jest dość porywczy i często pod wpływem impulsu skłonny do podejmowania nieprzemyślanych decyzji. Nic w tym szczególnego. Większość młodych ludzi (do takich Bezimienny się zalicza) cierpi na syndrom gorącej głowy. Nie inaczej jest w tym przypadku. Jego zapalczywość w tej kwestii muszą hamować sprzyjający mu, dużo bardziej zaawansowani wiekiem i doświadczeniem przyjaciele, jak na przykład wspomniany już Diego.

Dopełnieniem obrazu naszej postaci jest nieszczególne poczucie humoru oraz nieco zbyt buńczuczne, wypowiadane podniesionym głosem – uwagi. Ten brak dystansu do swojej osoby, można usprawiedliwić trudną sytuacją w jakiej się znalazł, a także misją narzuconą sobie, a wymagającą konsekwencji i dyscypliny wewnętrznej w działaniu. Jednak zestawiając go z poprzednim bohaterem serii, jawi nam się obraz osoby, której gracz nie darzy wielką sympatią, co może przekładać się na trudność w identyfikowaniu się z kierowaną postacią. Ot, kolejny zawodnik sterowany za pomocy myszy i klawiatury/pada, zupełnie nie zapadający w pamięci po ukończeniu gry. Brak mu charyzmy. Brak cech wyróżniających go z całego panteonu Herosów elektronicznej rozrywki. Teksty wypowiadane przez niego są sztampowe. Nie ma raczej szans, że jakaś z jego wypowiedzi stanie się kanonem/klasyką, cytowaną przy różnych okazjach przez grono tych, którzy tytuł ukończyli.

Nie są to fakty, z którymi nie można się pogodzić. Nie wpływają one też (co oczywiste) na samą rozgrywkę. I choć z czasem staje się potężną, wpływającą na losy universum, w którym przyszło mu żyć postacią, to jednak przegrywa porównanie (narzucające się przecież samoistnie) z poprzednim nie odżałowanym bohaterem. Żal trochę zmarnowanego potencjału, jaki wniósł swoją osobą stary dobry Bezi.