Po początkowym szoku fanów Gothica, spowodowanym odejściem od serii Piranha Bytes, już chyba wszyscy oswoili się z myślą, że to Spellbound tworzy czwartą część gry.
ArcaniA: Gothic 4 (bo tak oficjalnie nazywać będzie się niemiecki produkt) ma łączyć w sobie wszystko co było mocną stroną jej poprzedników, wprowadzając jednocześnie powiew świeżości do sagi, która powoli podupada. Czy nowe studio podoła stawianym sobie wyzwaniom oraz oczekiwaniom fanów gry?
Świat Arcania: Gothic 4 będzie składał się z 4 Wysp Południowych, o których słyszeliśmy w poprzednich częściach gry. Największą z nich jest Argaan. Na zachód od niej znajduje się mała wyspa – Feshyr. Dwie pozostałe, Korshaan i Torgaan, leżą na południe od głównego lądu, podzielonego na aż 14 obszarów.
Poszczególne części świata mają charakteryzować się własnymi strefami klimatycznymi, a co za tym idzie różną fauną i florą. Mimo to w grze nie natkniemy się na pustynie czy też tereny, na których panuje ostra zima.
O roślinności i zwierzętach wiemy niewiele. Jedynie dzięki wypuszczonym w sieć screenom możemy coś o tym powiedzieć. Na pewno nie zabraknie dobrze nam znanych bestii z poprzednich części, takich jak chociażby krwiopijca, czy nawet wąż błotny, którego jak dotąd spotkaliśmy w Obozie Na Bagnie (Gothic 1) oraz na bagnach w Jarkendarze (Gothic 2: Noc Kruka). Oczywiście należy spodziewać się także nowych potworów, które najprawdopodobniej będą występować w odpowiednich dla siebie strefach klimatycznych.
Można by sądzić, że jeśli chodzi o roślinność to nie powinniśmy spodziewać się jakiś ekscentrycznych nowości. Nie do końca jest to prawda. Dlaczego? A chociażby z powodu Wielkiego Drzewa. Jest to prastara roślina o niewyobrażalnych rozmiarach, pozwalających na utworzeniu na nim i wokół niego sporych rozmiarów osady. Ten „krzaczek” z pewnością odegra jakąś rolę w naszej przygodzie w Arcania: Gothic 4.
Plotki o braku Bezimiennego w Arcania: Gothic 4 i zastąpieniu go nowym bohaterem krążyły po sieci praktycznie od początku tworzenia gry. Dużej części graczy ten pomysł nie przypadł do gustu, wierzyli oni że te nieoficjalne informacje nie okażą się prawdą. Ich życzenia spełniły się jednak połowicznie.
Mianowicie stary Bezimienny pojawi się w czwartej części serii, ale nie będzie nam dane wcielić się w jego postać – Rhobara III (bo takie imię przyjął po koronacji na króla Myrtany) Zaskakująco, to on ma być czarnym charakterem. Wynika to z tego, że atakuje on zbuntowane Wyspy Południowe, które odłączyły się od królestwa Myrtany i obecnie rządzone są przez króla Ethorna IV. Kto zatem będzie głównym bohaterem? Będzie nim Bezimienny… tyle, że nowy. Jego dotychczasowym źródłem dochodu było rybactwo.
Powraca on po wędrówce do rodzinnego miasta na wyspie Feshyr. Okazuje się jednak, że nie dawno zostało ono napadnięte i ograbione. Okręt agresora, z wymalowanym orłem na jego żaglu (symbol Rhobara III), oddala się, ginąc za horyzontem. Młody rybak postanawia opuścić to miejsce, by zemścić się na grabieżcy. Wkrótce jednak uświadamia sobie, że nie dokonał tego zwykły barbarzyńca. Nasz nowy bohater będzie musiał stawić czoło sile Bezimiennego. Jednakże nie będzie musiał zrobić tego sam – los złączy jego drogi z piękną, a zarazem tajemniczą kobietą oraz z potężnym, od wieków zapomnianym artefaktem, który będzie ważnym punktem fabuły. Tak wygląda ogólna, a zarazem oficjalny zarys fabuły. Prawda, że oryginalnie?
Spellbound oparło grafikę obu wersji (PC’towej i konsolowej) Arcania: Gothic 4 o silnik stworzony przez Trynigy – Vision Game Engine 7. Został on już użyty w takich grach jak Helldorado czy Airline Tycoon. Dlatego nie powinien być on czarną magią dla producentów. Zapowiadają oni, że wycisną z niego ostatnie soki po to, by uzyskać jak najlepsze efekty.
No i cóż tu dużo mówić, patrząc na screeny nie możemy chyba mieć zastrzeżeń co do grafiki. Prezentuje się ona bardzo dobrze, chociaż niektórzy fani narzekają na zbytnią „kolorystyczność”. Wspomnienia z mrocznych dwóch pierwszych części sagi Gothic dają o sobie znać. Pojawiają się nawet głosy, jakoby niektóre screeny były poddawane obróbce przed wypuszczeniem do sieci. Jednak prezentacja gry na targach E3 i gameplay z nich (patrz niżej) ucinają wszelkie spekulacje. Wygląd Arcania: Gothic 4 będzie mocną stroną produktu. Co ciekawe, gra ma ukazać się w dwóch wersjach graficznych – amerykańskiej i europejskiej. Jest to spowodowane innymi upodobaniami graczy zza oceanu.
Spellbound zasługuje także na pochwałę za odwzorowanie warunków pogodowych. Padający deszcz w grze wygląda naprawdę realistycznie. Woda spływa po różnych zadaszeniach i naturalnych okapach spadając ciurkiem na ziemie, gdzie po chwili tworzy kałuże.
Na uwagę zasługuje także dokładne odwzorowanie zachowania się promieni słonecznych. Patrząc prosto w słońce na ekranie naszego monitora pojawią się jasne smugi, które praktycznie uniemożliwią jakiekolwiek rezultatywne działanie. Światło ma także przenikać przez szczeliny w liściach korony drzew. Natomiast jeśli staniemy pod szczelną powierzchnią obraz stanie się ciemniejszy, imitując cień. To wszystko ma umożliwić wykorzystanie bibliotek DirectX 10.
O magii nie wiadomo praktycznie nic. Bohater będzie mógł używać tradycyjnych zaklęć takich jak kula ognia. Nowością ma być zmiana pogody za pomocą czarów.
Dzięki screenom prosto z rozgrywki z wersji na Xbox 360 widzimy jak może wyglądać okno gry podczas rozgrywki. Lewa strona interfejsu przypomina kontroler ekwipunku i broni. Miniobrazki tam umieszczone przedstawiają miecz, łuk i kuszę. Czwarte, puste miejsce, jest prawdopodobnie przeznaczone na broń lub przedmiot wybrany przez gracza.
JoWooD twierdzi, że screen ten pochodzi z wcześniejszej wersji gry, także nie wszystko na nim przedstawione musi wyglądac nadal tak samo. Był on także wykonany na relatywnie niskich ustawieniach graficznych , tak więc Arcania: Gothic 4 wciąż ukrywa swe prawdziwe piękno. Poza tym
Kolejną innowacją jest to, że po raz pierwszy w serii Gothic pojawi się minimapa w prawym, górnym rogu. Jest to radykalna zmiana w stosunku do poprzedników wprowadzona przez spellbound. Jednak jej po tym jak rozwiązanie to spotkało się z falą krytyki ze strony graczy, los minimapy jest niepewny.
Trochę o tym, trochę o tamtym…
Czas przejścia gry powinien oscylować w granicach 20 – 30 godzin. Ci którzy zdecydują się wykonywać zadania poboczne pozostaną o wiele dłużej na Południowych Wyspach. To chyba wystarczająca ilość czasu zabawy dla każdego z fanów gry. Czeka na nas około 300 różnorodnych zadań, z czego większą cześć będą stanowiły takie, bez których ukończenia na przejdziemy wątku głównego.
Poczynania gracza będą oddziaływały na jego opinię w świecie gry. Przemoc nie zawsze będzie najlepszym rozwiązaniem. Dobre znajomości mogą zaowocować na późniejszym etapie rozgrywki. Jednakże unikanie potyczek, czy to z potworami, czy to z ludźmi może skutkować słabym rozwojem postaci, a to na pewno nie pomoże w końcowych etapach gry.
Powróci stary system gildiowy, którego tak brakowało w Gothic 3. Jednak przystąpienie do którejkolwiek z frakcji (czarodzieje, myśliwi, wojownicy, alchemicy i handlarze) nie będzie konieczne by ukończyć grę.
Niepotwierdzoną nowością może być system nauki. Gracz być może będzie mógł wycofać się z pozyskanych umiejętności, dzięki czemu odzyska punkty nauki do ponownego wykorzystania.
W Arcania: A Gothic Tale pojawią się znane nam postaci z poprzednich części, takie jak Thorus (bohater jednego z opowiadań o gospodzie Murdy) czy Diego i pozostała trójka przyjaciół starego Bezimiennego. Nie wiadomo jednak po jakiej stronie konfliktu opowiedzą się.
Gra ukaże się na Xbox 360, PlayStation 3 oraz PC. Z niektórych wypowiedzi procentów wynika, że gra ujrzy światło dzienne na wszystkich platformach jednocześnie. Ma to się stać ogólnie mówiąc w pierwszej połowie 2010 roku.
Tyle na papierze. A jak będzie w praktyce? Dowiemy się już niedługo.