Wiosna – symbol życia, odrodzenia, przebudzenia po długiej, srogiej zimie. Bociany wracają do Polski, liście drzew i trawy się zielenią, dni są coraz dłuższe i cieplejsze – czego chcieć więcej?
Choćby nowych tytułów na PC, których wprawdzie przez zimę, mimo iż ta długa i mroźna, nam nie brakowało – ale jako rzecze pewne mądre, staropolskie przysłowie – dobrych gier nigdy za wiele.
Toteż podążając za tą myślą, dnia 25 marca Anno domini 2010, CD Projekt zafundował nam, graczom, solidną dawkę informacji na temat nadchodzących produkcji, które figurują w planie wydawniczym owej największej firmy deweloperskiej w Polsce.
Wiosenna konferencja rozpoczęła się od krótkiego filmiku prezentującego CD Projekt „wczoraj i dziś”, w którym przedstawiono nam proces zmian zachodzących zarówno w samej firmie oraz jej pracownikach , jak i sposobie jej funkcjonowania.
Omówiona została strategia wydawnicza na nadchodzący rok oraz dalszy kierunek rozwoju CDP, którzy poza działalnością deweloperską w środowisku gier, planują poszerzyć zakres swego działania o filmy.
Następnie nadszedł czas na gwóźdź programu – prezentację Wiedźmina 2. Nie będę się tu rozpisywał nad miodnością tej gry, bo to materiał na osobny artykuł. Mimo iż gra zapowiada się cudownie, nie ona była dla mnie tego dnia najważniejsza. Z niecierpliwością wyczekiwałem bowiem na prezentację najnowszej produkcji studia Spellbound – Arcania: A Gothic Tale.
Po przeszło 2 godzinach czekania, w końcu miałem okazję spotkać się praktycznie w cztery oczy z przedstawicielem JoWood, Herr Clemensem Schneidhoferem.
Prezentacja gry zaczęła się standardowo od przedstawienia postaci. Jak już zapewne większość z Was wie, w grze ponownie wcielamy się w postać bezimiennego bohatera, który tym razem jest ubogim pastuchem, zamieszkującym jedną z Wysp Południowych.
Bezimienny znany nam z poprzednich części Gothica, zasiada na tronie Myrtany i „przechodzi na ciemną stronę mocy”, rządząc państwem twardą ręką.
Twórcy nie zdradzają nam za wiele informacji na temat fabuły – wiadomo tylko, że z rodzinną wioską naszego bohatera stało się coś złego i musimy uciekać z wyspy, aby móc ją później uratować.
Mimo iż będzie dane nam poruszać się zaledwie po dwóch wyspach, które nie są tak duże jak świat znany nam z 3 części Gothica, to będą one bardzo zróżnicowane i na każdym kroku pełne życia. Będziemy mieli okazję zobaczyć przeróżne krajobrazy, począwszy od mrocznych bagien, poprzez rozległe podziemne korytarze, skończywszy na ośnieżonych szczytach gór.
Wiadomo również, że spotkamy postacie znane nam z poprzednich części sagi, między innymi Gorna i Diego.
Na gameplayu został nam zaprezentowany właśnie fragment zadania, w którym spotykamy te dwie postacie. Od Gorna dowiadujemy się, że Diego, szanowany kupiec, został wplątany w pewną intrygę związaną z zabójstwem oraz przekrętami podatkowymi, a naszym zadaniem jest wydostanie go z więzienia.
Podczas podróży po Wyspach Południowych, przyjdzie nam dokonać wielu wyborów moralnych. Większość spraw będzie można załatwić, jak to zwykle bywa, pokojowo lub przy użyciu siły.
Jeśli chodzi o walkę, to wygląda ona całkiem efektownie. Parowanie tarczą, uniki, przewroty i łączenie ciosów w efektowne kombinacje – zakres zdolności bojowych bohatera został znacznie poszerzony, w stosunku do poprzednich części.
Poza standardową walką mieczem i tarczą, będziemy mogli korzystać z magii – do wyboru będą 3 rodzaje: magia ognia, czerpana od Innosa, magia lodu, która jest domeną Adanosa oraz magia błyskawic, która jest natomiast charakterystyczna dla Beliara.
Zarówno czarów jak i pozostałych zdolności, będziemy mogli nauczyć się klikając w karcie postaci na odpowiednie ikonki – twórcy postanowili zrezygnować z systemu nauki u nauczycieli, co znacznie ułatwi nam sprawę i zaoszczędzi nam latania po wszystkich miastach, w poszukiwaniu mentora.
Gra w dalszym ciągu znajduje się w fazie beta testów, jednak już teraz prezentuje się bardzo ładnie.
Cienie zmieniają się w zależności od pory dnia, oświetlenie jest dobrze odwzorowane.
Nader realistycznie wygląda także deszcz. Podczas długich opadów, na ziemi będą tworzyły się kałuże, a nasz bohater przemoknie do suchej nitki, jeśli w porę nie znajdzie jakiegoś schronienia.
Oczywiście widać wiele niedoróbek, jak na przykład przenikające tekstury czy ich brak, ale gra wciąż jest dopracowywana i w finalnym produkcie nie powinniśmy uświadczyć większych niedociągnięć. Widać, że animacje postaci oraz ich wygląd tworzony był z dużym rozmachem i starannością, chociaż ruchy ust NPC są nienaturalne i wymagają jeszcze dopracowania.
Silnik gry jest w stanie wykorzystywać directx 11, jednak Arcania zostanie stworzona w oparciu o biblioteki z wersji 10, gdyż przejście na wyższy poziom technologiczny wiązałoby się z dużymi zmianami w kodzie gry, a na to twórcy nie mają czasu. Poza tym, gra i tak prezentuje się bardzo ładnie, więc nie ma sensu cofać się do manipulacji z silnikiem tylko po to, by móc pochwalić się wykorzystaniem najnowszych technologii.
Mimo iż wielkość głośników nie była zbytnio adekwatna do wielkości monitora i pomieszczenia w którym odbywał się pokaz, można było usłyszeć całkiem przyjemną, klimatyczną muzykę, podobną do tej znanej nam z Gothic 3, z nutą orientalnych brzmień.
Warto również wspomnieć, że CD Projekt planuje wypuścić na rynek grę w pełni zlokalizowaną, z dubbingiem i napisami. Za wcześnie jednak, żeby mówić kto zajmie się podkładaniem głosów, możemy być jednak pewni, że spolszczenie będzie stało na najwyższym poziomie.
Przejście głównego wątku fabularnego ma nam zająć około 25 godzin. Natomiast jeśli zdecydujemy się na wykonywanie wszystkich zadań pobocznych, eksplorację rozległych lasów oraz podziemi, Arcania zapewni nam przeszło 70 godzin zabawy.
Reasumując: Arcania: A Gothic Tale zapowiada się bardzo dobrze.
Mimo to, twórcy nadal milczą na temat fabuły, niewiele wiadomo o Rhobarze III i dokładnych przyczynach jego szaleńczego zachowania.
Miejmy nadzieję, że odpowiedzi na te i inne pytania uzyskamy już wkrótce – jeśli będzie tak jak zapowiadają twórcy i obejdzie się bez większych obsuw, to w Arcanię dane nam będzie zagrać jeszcze w tym roku. Trzymamy więc kciuki i czekamy z niecierpliwością, bo po tym co dzisiaj zobaczyłem, będę mógł spać spokojnie – czwarta odsłona serii, mimo iż pod wieloma względami różna od swych poprzedniczek, klimatem nawiązuje do starego, dobrego Gothica…