Romek
Wiadomości

Miesiąc temu, 21 kwietnia gruchnęła wiadomość o końcu JoWooD Entertainment AG. Szczegółowy raport dotyczący tej sytuacji przygotowuje magazyn PC Games. Bada on całą historię JoWooD i stara się dociec przyczyn takiego finału losów austriackiego wydawcy. Megalomania, wydawanie niedopracowanych gier (Gothic 3 Zmierzch Bogów) oraz wynajmowanie do prac przypadkowych najemników, wszystko to układa się w pasmo tragicznych błędów. Do tej tematyki odnosi się wywiad dotyczący codzienności w JoWooD. Dowiemy się o zakulisowych perypetiach austriackiej firmy, która wydała takie gry jak: Gothic 2, Gothic 3, SpellForce i była  jednym z ważnych graczy przemysłu elektronicznej rozrywki i historii gier. Na pierwszy ogień idzie Dyrektor generalny Piranha Bytes Michael Ruve, który dzieli się spostrzeżeniami dotyczącymi JoWood i gry Gothic.

 Michael Ruve
PC Games: Michael, los Piranha Bytes jest ściśle powiązany z JoWooD. Wasze problemy i patowa sytuacja z wydawcą, nie była tajemnicą, a sam spór odbywał się na forum publicznym. Teraz przyszedł koniec JoWooD. Czy można wysnuć tezę, że za taki stan rzeczy odpowiedzialna jest postawa producenta typu: bardziej interesujemy się profitami, niż rozwojem gier?

Michael Ruve: W okresie od 2002 do 2007, miałem do czynienia z sześcioma różnymi reżyserami. Więc co roku był to inny człowiek. Każdy z nich miał oczywiście inne pomysły i wyobrażenie o tym, jak powinna wyglądać strategia firmy i jak ona powinna funkcjonować. Kto kiedykolwiek pracował w większej firmie, w której słowo restrukturyzacja lub zmiana w strategii, zostało wypowiedziane przez zarząd, ten wie, że z tym wiąże się zaangażowanie wielu środków i nakładów, przez co codzienna praca jest już niemożliwa lub mało komfortowa. Dodatkowo doszło do konfliktów w momencie, gdy sytuacja finansowa była poważnie zdestabilizowana, co nie pomogło w wyjściu z zapaści.

PC Games: Twój kolega Michael Hoge, powiedział w wywiadzie opublikowanym na początku maja, odnosząc się do Gothica 3, „wydawca zmuszał nas do wydania gry zanim jeszcze została ona dopracowana”. Jak to było w praktyce i dlaczego nie chciał oddać gry w takim stanie na rynek.

Michael Ruve: Jako developer nastawiasz się na rozwój gry, aż do momentu kiedy nadaje się do publikacji. Z kolei produkt należy od początku do klienta, czyli wydawcy. Jeżeli zdecyduje on, że jest dobry w danym momencie i zdecyduje się wydać taki produkt, developer nie ma tu nic do powiedzenia, w innym wypadku musiałby zerwać kontrakt licząc się ze wszystkimi konsekwencjami związanymi z podobnym działaniem. Do czego to może doprowadzić, mogliśmy zobaczyć w roku 2007. Zaowocowało to tymczasowym odebraniem licencji. Jak na ironię sprawa dotknęła nie tylko naszą firmę, ale również mnie samego i Michaela Hoga osobiście. Proces wygraliśmy- o naruszenie umowy w sprawie odmowy wydania produktu, w toku sprawy sądowej, jednak wszystko wyglądało inaczej.

PC Games: Jak wytłumaczysz ogromne przywiązanie fanów gotyckich klimatów, którzy niemal czczą trzecią część i pomimo wielu problemów z rozgrywką, mają do niej podejście wręcz bałwochwalcze; kilka razy w „Games of the Year” G3 wybrane przez graczy, a nawet opracowali własny patch?

Michael Ruve: Bo koncepcja gry nie była zła. Ktoś kiedyś powiedział o Gothic 3 jako o nieoszlifowanym diamencie. Inni pewnie też widzieli w nim klejnot i zdobywszy szlifierskie narzędzia, pracowali nad nim. To niesamowite co zostało osiągnięte mimo niesprzyjających warunków.

PC Games: JoWooD i Piranha Bytes był czasami ostro krytykowany nawet przez własnych fanów. Czy było tak, że mylili się w swojej krytyce stawiając was pod pręgierzem?

Michael Ruve: Niekiedy i w niektórych przypadkach, tak. W tamtych czasach występowały różne indywidualne opinie. Na ogół jednak nie było błędu w takiej krytyce. Czasami lepiej jest słuchać gorzkich słów pod swoim adresem, a także dotyczących wykonywanej pracy, niż gdyby nikt się nie interesował tym co robimy.

PC Games: Prawa do Gothic wracają z powrotem do Ciebie po ukończeniu Risen 2. Masz pewnie jakieś plany związane z tym ważnym dniem- co to będzie?

Michael Ruve: Oczywiście takie plany istnieją, ale nie chcemy nic konkretnego jeszcze na ten temat publicznie mówić. Obecnie pracujemy nad Risen 2 pełną parą. Jeżeli nasz zespół liczy 20 osób, to branie na warsztat kilku projektów jednocześnie może skończyć się tym, iż ugrzęźniemy w miejscu ze wszystkim co robimy.

PC Games: Załóżmy, że macie szansę jeszcze raz popracować nad Gothic 3. Co zmieniłbyś w pierwszej kolejności?

Michael Ruve: To już przeszłość. My zakończyliśmy prace w 2007 roku. Potem jeszcze inni pracowali nad grą i nie znamy ich pracy. Minęło ponad cztery lata. Tylko raz można było podejść do tego tematu na dłuższy czas i zmienić pewne rzeczy całkowicie. Gra jest jaka jest. Społeczność fanów dokonała wielu ulepszeń, likwidując błędy i taka wersja jest teraz dostępna. W społecznym odbiorze było gorzej niż jest teraz- to naturalna sprawa, iż mówi się więcej o tym co było gorsze, niż o mocnych stronach gry. Są tacy, którzy mówią, że Gothic 1 i 2 nie powinny być wydane, choć istnieje grupa zagorzałych fanów, którzy nie mogą uwierzyć jak wiele osób przedkłada G3 nad Gothic 1 i 2.