Romek
Risen 2: Mroczne Wody

Targi E3 są już tylko wspomnieniem, jednak przyniosły ze sobą sporo ciekawych informacji. Między innymi mowa o Risen 2: Dark Waters, które coraz śmielej przebija się do świadomości graczy. Z pewnością targi E3 przyczyniły się do tego faktu. Dziś mamy dla was ciekawą relację przygotowaną przez redaktorów branżowego portalu RPGamer.com którzy wspominają o nowinkach i wrażeniach na temat Risen 2 świeżo po E3. Zapraszamy do lektury w rozwinięciu newsa.

 
 
Przed targami E3 Risen 2 był kompletnie poza moim zainteresowaniem. Po posiedzeniu jakie odbyłem przed demo gry, gdy zobaczyłem ogromne zmiany i udoskonalenia w stosunku do poprzedniej części- silnie zaznaczony piracki motyw- tytuł ten wzbudził moje zainteresowanie.

Gra toczy się 10 lat po wydarzeniach przedstawionych w Risen. Miasto Caldera jest oblężone przez Tytanów. Trzeba znaleźć sposób na uchronieniem miasta przed atakami morskich stworzeń oraz statków płynących doń z dostawami żywności i innych towarów. W trakcie gry przejdziemy metamorfozę- od zwykłego członka załogi po kapitana własnego statku wraz z załogą. To jaką sobie dobierzemy, zależy od wyborów ścieżek dialogowych. Jeżeli jesteś w opozycji do danej frakcji, żaden z jego członków nie znajdzie się w Twojej załodze. Jeżeli jednak zawierasz sojusze z różnymi grupami, twa załoga może stać się konglomeratem złożonym z ludzi reprezentujących różne frakcje. Wszystko zależy od sojuszy jakie zawrzesz podczas gry. Twoja załoga będzie współdziałać z Tobą, zarówno na statku, jak i na lądzie.

Każdy członek załogi ma do odegrania konkretną rolę na statku i każdy jest przedstawicielem innego archetypu postaci. Można zatrudnić kucharza, można też nawigatora. W końcu można też posiadać w załodze zabijakę, który po zejściu na ląd pomoże nam w walce. Dobre jest to, że nie musisz się nimi zajmować. Pomagają Ci, ale nie musisz ich rozwijać, leczyć, czy zajmować się w inny sposób. Chodziło o to, aby nie byli dla gracza ciężarem. Nie jesteśmy na nich skazani. W każdej chwili można ich odprawić na statek i zastąpić kim innym lub samemu podążyć dalej. Z bronią jest podobnie. Gdy jesteś na otwartej przestrzeni, możesz wziąć ze sobą muszkiet, którym będziesz raził wrogów ze znacznej odległości. Gdy jednak trafisz do lochu, czy innych ograniczonych przestrzeni, lepiej zaopatrzyć się w broń nadającą się do walki w zwarciu. Dużo zabawy polega na dobraniu odpowiedniej strategii w rekrutacji członków załogi i podejmowaniu odpowiednich decyzji, także w doborze broni, do danej misji.

Walka w grze uległa zmianie, dzięki dodaniu broni palnej. Sterowana przez nas postać szybko może się przełączyć między walką na dystans i w zwarciu. W walce przy użyciu broni białej, odpowiednie poruszanie i parowanie ciosów jest kluczem do znalezienia słabych stron przeciwnika. Na przykład, walcząc z krabem masz większe szanse, gdy uda ci się go przewrócić na grzbiet, co uzyskasz kopiąc go. Jednak walcząc z krokodylem nie możesz tego zrobić, bo możesz pozbyć się nogi.

Prawdopodobnie najbardziej interesującą innowacją w Risen 2 jest drzewko rozwoju lub raczej jego brak. Drzewko umiejętności zostało przeniesione w świat gry i reprezentowane jest przez różnych nauczycieli. Powiedziano mi, że celem takiego zabiegu było, aby uczyć się nowych umiejętności w sposób bardziej emocjonalny i bezpośrednio powiązany z wyborami, jakich nasza postać dokonuje w grze. Przykład- zawsze mamy kilka scenariuszy rozwiązania danego zadania. W jednym z zadań mamy do czynienia z wykidajłą, który blokuje nam przejście. Możemy przekonać go argumentami, aby nas przepuścił, albo możemy go zbić i przejść obok. Jednak wybierając drugą opcję, ten jegomość posiadający wiedzę w danej dziedzinie, nie podzieli się nią z nami i niczego nas już nie nauczy. Tak więc, zamiast klikać odpowiednie ikony w celu nauki danej umiejętności, uczymy się w sposób dynamiczny, wynikający z fabuły gry.

Gra jest obecnie w fazie pre-alpha, ale wygląda świetnie nawet na tym etapie. Będzie dostępna na PC, Xbox 360 i PS3 w tym samym czasie. Zapewniono mnie, że wersja na konsole nie będzie gorsza od tej na PC, jak to miało miejsce w przypadku pierwszego Risen. Nie będzie różnic w grafice, a wszystkie cechy gry zostaną zachowane. Dostaniemy dynamiczne cienie, oświetlenie w czasie rzeczywistym oraz dynamiczny system pogody, bez względu na platformę, na której zagramy. Będzie także jeden pasek ładowania na każdej wyspie. Oznacza to, że nawet gdy wejdziemy do podziemi nic nie będzie się wczytywać.

Wyczyn ten jest tym bardziej spektakularny, gdy zobaczysz jaką powierzchnię przejdziesz bez dodatkowych pasków ładowań. Tylko jedna wyspa stanowi ok. 70% terytorium wyspy z pierwszego Risena, a wysp tych jest całkiem sporo. Twórcy zrezygnowali z zastosowania generatora lochów. Oznacza to, że wszystko co zobaczymy, czy przedmioty jakie znajdziemy, zostały tam osadzone ręcznie, każdy po kolei- przez twórców gry. Czas rozgrywki to od 40 do 60 godzin, a gra ma wciągać i absorbować.

Risen 2 możemy się spodziewać w pierwszej połowie 2012 na PC, Xbox 360 i PS3. Jak już wspomniałem powyżej, zapoznając się z demo, nie wiedziałem, że gra jest dopiero w fazie rozwoju. Teraz wszystko co wiem o niej, to poczucie wolności w budowaniu charakteru postaci, rzemiośle itp. Jestem teraz ciekawy jakim okaże się być produkt końcowy.