Gothic 2 Nintendo Switch recenzja
Romek
Recenzje Gothic 2: Noc Kruka

Głosy, że znakomity klasyk, uważany przez wielu graczy za najlepszą grę z serii, ukaże się na przenośnej konsoli od Nintendo, pojawiały się już dawno. Dokładniej rok temu. Po premierze pierwszej części to była już tylko kwestia czasu. W końcu stało się. Niespełna tydzień po premierze jedynki otrzymaliśmy zapowiedź i datę premiery wyznaczoną na 29 listopada 2023. Przed wami recenzja Gothic 2 Complete Classic na Nintendo Switch!

Nowe wydanie Gothic 2

Gra wita nas ekranem znanym z Gothic 2. Tak samo jak pudełko, które zawiera pełną edycję gry w środku, posiada okładkę znaną z Gothic 2 bez dodatku. Może to wprowadzać w błąd, ponieważ mamy możliwość zagrania tylko w wersję Gold (podstawka + dodatek) bez opcji wyłączenia Nocy Kruka. Skoro ten szczegół mamy za sobą, przejdźmy dalej.

Odświeżone intro Gothic 2

Film wprowadzający został zremasterowany. Nie uświadczymy w nim nowych scen, ale za to obejrzymy go w wyższej rozdzielczości i z większą ilością detali. Co ciekawe, jest to jedyne wideo, które zostało poprawione. Wszystkie inne występujące w grze cutscenki pozostają bez zmian.

Powrót Bezimiennego bohatera

Gothic 2 to gra niemieckiego studia Piranha Bytes, wydana pierwotnie w 2002 roku. Mimo iż obchodziła niedawno swoje 20-lecie, nie przeszkadza to setkom graczy z całej europy by nadal z mocnym zaangażowaniem zagłębiać się w rozgrywkę. Gra zaczyna się bezpośrednio po wydarzeniach z pierwszej części. Bezimienny uratowany spod sterty głazów przez Xardasa, musi zmierzyć się z nowym niebezpieczeństwem. Do eksploracji dostajemy znacznie większy świat niż ten w poprzedniczce, ponadto dostępne są wszystkie dobrodziejstwa znane z Nocy Kruka.

Jeśli chodzi o gameplay, doszło tutaj do kosmetycznych zmian. Podczas walki z grupą przeciwników towarzysze nie są już zaznaczani przez kursor. Ułatwia to rozgrywkę biorąc pod uwagę fakt, że joycon ma mniejszą responsywność niż myszka. Sterowanie znane już z Gothic Classic sprawdza się świetnie i po doświadczeniach z jedynką nie miałem z nim większych problemów. Tutaj zostało ulepszone i celownik podczas walki nie blokuje się już na przeciwniku.

Porównanie graficzne z wersją PC

Tak samo jak miało to miejsce przy recenzji pierwszej części, chcę przedstawić wam różnice graficzne, które występują pomiędzy wersjami PC i Switch. Oprócz większej odległości rysowania obiektów (ale nie w każdym miejscu!), dostaliśmy nowoczesne cienie, które w lekkim stopniu odmładzają grę. Za pomocą ustawień możemy przełączać się między trybami jakość i wydajność. Tryb jakość możecie zobaczyć na poniższych screenach, natomiast wydajność nie różni się niczym od oryginalnego Gothic 2.

Liczę na glitche

Mimo wszelkich starań, twórcom nie udało się poprawić wszystkich błędów Gothica. Na przekór potężnej liście poprawek, która obejmuje ponad 200 pozycji, nie obyło się bez małych wpadek. Gra utrzymuje stabilną ilość klatek, jednak czasami pojawiają się dropy, które sprowadzają ją poniżej progu płynności. Najbardziej rażącym błędem, który został dopuszczony do wydania premierowego, jest fakt że we wszystkich lub prawie wszystkich nazwach przedmiotów i dialogach zaczynających się na literę „Ł”, w ogóle ona nie występuje. Jak to w ogóle możliwe, że podczas testów nikt tego nie zauważył?

Przejdźmy dalej. NPC w ogóle nie używają broni dystansowych. Czy to łuk, czy kusza. Pozostają one bezużyteczne na plecach postaci niezależnych. Ponadto, w momencie gdy mag lub poszukiwacz wyjmują z kieszeni runę z danym zaklęciem, przy postaci pojawia się cyfra, która najprawdopodobniej odpowiada za slot, do którego dany czar jest przypisany. Zagłębiając się dalej w rozgrywkę możemy natrafić na inne mniejsze błędy takie jak np. sporadycznie dublujące się elementy biżuterii, lub zostające w dłoni przedmioty użytkowe.

Podsumowanie

Podobnie jak poprzedniczka, Gothic 2 to świetna gra. Jednakże nie dla każdego. Myślę, że śmiało można stwierdzić, iż znajdzie się podobna liczba sceptyków jak i popleczników tego tytułu. Dlatego też przy ocenie samego portu zachowuję zimną głowę. Chociaż ja bawiłem się świetnie, zdaję sobie sprawę, że nowo powstałe błędy związane z przeportowaniem gry mogą spędzić sen z powiek mniej wprawionych graczy. Niemniej jednak, jak już wspominałem wcześniej, liczba poprawek jest imponująca. Co daje nadzieję, że w ciągu najbliższych miesięcy twórcy poprawią mniejsze i większe błędy, a my będziemy mogli cieszyć się pełnoprawnym produktem retro w switchowym wydaniu.

Za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego serdecznie dziękujemy wydawcy gry na terenie naszego kraju, firmie PLAION Polska.

Powiązane wpisy